sobota, 25 lipca 2015

Od Gustave do Sao

- Niesamowite - szepnąłem
- Naprawde nie chcesz mi powiedzieć o tym co robiłeś kiedy spałam ? Wyglądasz na zmartwionego - rzekła
- Nie... Nie ważne - powiedziałem szybko  
- Idziemy dalej ? - zapytała
- Wolałbym już wrócić - mówiąc to szybko pobiegłem do jaskini.
Kiedy wszedłem Bella dalej leżala ze szczeniakami.
- Cześć - uśmiechnąłem się do niej
- O hej... - rzekła - Gdzie byłeś ?
- Poszedłem spotkać się ze znajomą - oznajmiłem - Jak szczeniaki ?
- Dobrze. Cały czas śpią...
- Czas, żebyś opowiedziała mi co tu robisz ? Gdzie jest ojciec szczeniaków?
Zaczęła głośniej oddychać, tak jakby z trudem. 
- On... On mnie zostawił... - po policzku pociekła jej łza - Chciał... zabić szczeniaki ! Moje dzieci ! Uderzył mnie, kiedy naglę objawiła się Hera i odegnała go. Pomogła mi dojść do siebie... I właśnie tam mnie zostawiła... Na tej polanie... - wyjaśniła
- Przykro mi - szepnąłem
- Czy... To będzie trudne pytanie, ale... Czy mogę tu zostać, wiem, że to głupie, ale obok ciebie czuje się bezpieczna... - wyznała 
- Możesz tu zostać jak długo będziesz chciała - rzekłem z uśmiechem 
Położyłem się na ziemi po drugiej stronie szczeniaków.
Kiedy wstałem Bella i jej dzieciaki jeszcze spały. Postanowiłem powiedzieć Sillen'owi, o niej i szczeniakach.
Poszedłem do jego jaskini.
- Witaj... Sillen... - rzekłem trohę zakłopotany zaistniałą sytuacją, a potem opowiedziałem mu o Belli i szczeniakach.
- Oczywiście mogą zostać i będą teraz mieszkać z tobą. Pozdrów ją odemnie - powiedział i uśmiechnął się na pożegnanie
W drodzę do jaskini naglę wpadłem na Sao.
- Możesz mi w końcu powiedzieć o co chodzi ? - zapytała
- No dobrze. - westhnąłem - Chodź
Zaprowadziłem ją do jaskini.
- To jest Bella i jej szczeniaki - oznajmiłem jej
Wyszliśmy na chwilę, a ja opowiedziałem jej o moich współmieszkańcach.

< Saorise ? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Właśnie kończę ostateczne poprawki dotyczące watahy ;) Zamiany: - Zmieniony został szablon bloga ( jeśli macie jakieś lepsze możecie po...