- Gdzie ona jest?! Czy nic jej nie jest?! - krzyknęłam przerażona
Basior powiedział mi, co powiedziała mu Kat. Westchnęłam cicho
- To prawda, że rodzice pouczali mnie, a ja nadal robiłam swoje. Bo od szczeniaka słuchałam głosu serca i pomagalam innym na tyle ile wtedy mogłam, a rodzicom się to nie podobało, więc mnie ciagle o cos obwiniali, lecz nie tylko przez to. Po paru dniach odkryłam swoją pierwszą moc- jak zwykle ostatnia- i postanowiłam ją pokazać rodzicom i rodzeństwu, lecz zamiast się ze mną cieszyć to przerazili się i mnie ochrzanili, a moje rodzeństwo się od mnie odwróciło i się mną nie interesowali.... Po osiągnięciu dorosłego wieku musiałam sie wyprowadzić, bo rodzeństwo nie chciało ze mną mieszkać - powiedziałam w końcu cała prawdę
- A jaka była to moc? - spytał
Spojrzałam na niego i rzekłam
- Chodź
Poszedł za mną, a gdy doszliśmy na miejsce to mnie zatrzymał.
- To jest Las Strachu i Śmierci nie wolno nam tam wchodzić - rzekł
- Teraz patrz - odparłam i w myślach przyzwalam wszystkie stwory jakie istniały w tych, połączonych lasach. Black Prince się wystraszył i chciał mnie odciagnac, lecz go uspokoiłam
- To ja je przyzwalam. To była moja pierwsza moc jaką odkryłam. Mogę kontrolować stworzenia z Lasu Strachu i Śmierci.
Black patrzył na mnie, ale ja nie potrafiłam w nic wyczytać
- To ja usunę się w cień. Nie będę wchodzić ci i przeszkadzać w życiu z Kat, choć szczerze bardzo i to tak baaaaaaardzo cię polubiłam. Ja.... - ostatnich słów nie mogłam wykrzesać z ust.
Podeszłam do basiora i go pocałowałam w policzek
- Żegnaj, i wybacz mi - rzekłam smetnie
< Black Prince????>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz