Siedziałem w Lasie Strachu sam. Miałem nadzieję, że Jesse ułoży sobie życie. Nagle coś usłyszałem. Czujnie podszedłem to sprawdzić i zobaczyłem Jesse, która jest ranna. Od razu do niej podbiegłem i wziąłem ją na plecy
- Picallo - rzekła
Obandażowałem ją i dałem coś do jedzenia. Nagle rozbolał ją brzuch. Przeraziłem się i to bardzo. Wziąłem ją na plecy i pędem pognałem do medyka. Oznajmił, że jest poród. Gdy wszedłem zobaczyłem, że urodziły się 4 zdrowe i silne szczeniaczki.
- Jak nazwiemy je? - spytała i dodała - Wybacz mi, że tak zareagowałam jak mnie uratowałeś z rąk tego basiora i nie rób więcej tak
- Dobrze ukochana - mówiąc to pocałowałem ją i dodałem - Tą różową waderkę możemy nazwać na cześć Księżyca Shasha, a basiorka Birbal, co znaczy Waleczne Serce - rzekłem z uśmiechem...
Jesse się uśmiechnęła
<Jesse????>
Shasha:
Jako szczeniak:
jak dorośnie:
Birbal:
jako szczeniak:
jak dorośnie:
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Właśnie kończę ostateczne poprawki dotyczące watahy ;) Zamiany: - Zmieniony został szablon bloga ( jeśli macie jakieś lepsze możecie po...
-
Od wygnania Woodnigth z watahy zrobiło się w moim niezwykle cicho. To dziwne, ale stęskniłem się za jej rozrywkowym charakterem, uroczył uśm...
-
Po kilku godzinach narodziły się cztery zdrowe szczeniaki. - Tego basiorka możemy nazwać Largo, a tego drugiego Sticotto. Tą waderkę Eupho...
-
Obudziłem się o wschodzie słońca. nie wiedziałem co mam robić, więc wybrałem się na polowanie. Zobaczyłem stado jeleni. Ukryłem się za krzak...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz