niedziela, 24 maja 2015

Od Jesse do Picallo

Obudziłam się w jakiejś jaskini. Otworzyłam oczy i rozejrzałam się.
- leż spokojnie - usłyszałam głos Scar'a.
Zerwałam się na równe nogi
- gdzie Picallo!? - krzyknęłam
- ja, nie wiem kazał mi się tobą zaopiekować - powiedział.
Zalałam się łzami. Scar podszedł do mnie i czule przytulił. Odepchnęłam go.
- to przez ciebie! - zaczęłam wrzeszczeć
- nic nie zrobiłem - powiedział wkurzony - to on cię zostawił! Ja mogłem tak samo postąpić!
- to twoja wina! - krzyczałam dalej. Oczywiście nic nie było jego winą, ale musiałam się na kimś wyładować.
Chciałam uciec stąd do lasu, do Picalla! Muszę wszystko naprawiać! Ale Scar nie wypuścił mnie. Mimo że błagałam, krzyczałam i groziłam mu on pozostał nie wzruszony. Wiedziałam, że robi to dla mojego dobra. Wreszcie zmusił mnie do wypicia jakiegoś napoju. Od razu poczułam się senna i zasnęłam.
__ __ __ __ __ __

Obudziłam się w nocy. Wymknęłam się i poszłam na Olimp z nadzieją, że tam mi pomogą. Jednak bogowie wyśmiali mnie i zepchnęli z Olimpu. Z wielkim trudem wstałam i poczłapałam w stronę Lasu. Wiedziałam, że krew wydobywająca się z moich ran przyciągnie do mnie jakieś potwory. W dupie to mam. Jeśli nie mogę być z ukochanym to równie dobrze mogę zostać rozszarpana...

 < Picallo? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Właśnie kończę ostateczne poprawki dotyczące watahy ;) Zamiany: - Zmieniony został szablon bloga ( jeśli macie jakieś lepsze możecie po...