- Zaprowadź dzieci do domu - rzekłam do Zayn'a
Moj ukochany opierał się, ale dał za wygraną i odszedł. Zostałam sama z nim.
- Czego tu szukasz?! - warknęłam
- Chciałem sprawdzić jak radzisz sobie z demonicznymi dziećmi, ale dobrze ci idzie - odparł i znikł
<Zayn???>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz