Liderami są: Cztery i Thomas
Nieustraszeni. Frakcja odważnych, Silnych i Niezwyciężonych wilków.
Ustawili tablicę z wynikami. Ten kto znajdzie się pod kreską zostanie bezfrakcyjnym ( czyli nikim ).
Na początek kazali nam ze sobą walczyć.
Mnie ustawili z moim przyjacielem Mathem.
Wygrałam walkę, lecz usłyszałam, że Math szepcze sobie pod nosem:
- Jeszcze się zemszczę !
W drodze do swojego domu postanowiłam iść przez wąwuz.
Naglę cztery zamaskowane wilki zaatakowały mnie, jednemu spadła maska był to Math i prawie zrzuciły jednak z nikąd pojawił się cztery i odgonił ich.
Podszedł do mnie i pomógł wstać.
- Wszystko dobrze ? - zapytał i chyba spostrzegł iż ciągle patrzę się w ślad za odchodzącym Mathem. - Rządza władzy zawładnęła nad nim. I tak zostałby bezfrakcyjnym.
Cztery zaprowadził mnie do siebie do domu, gdyż uznał, że tam będe bezpieczna.
* Następnego dnia *
Kiedy się obudziłam nade mną stał Cztery.
- Zaprowadzę cię gdzieś
Po 5 minutach znaleźliśmy się nad pięknym jeziorem.
Naglę spostrzegłem tajemnicze znamię na jego ramieniu.
- Mogę je zobaczyć ? - spytałam
Basior odwrócił się, a ja obejrzałam ten dziwny ,, tatuaż ".
- To jest znak naszej frakcji - wyjaśnił - Miałem zamiar robić sobie takie tatuaże kiedy opanuje pewne cechy. Jak na razie opanowałem: Odwagę, mądrość, ...( wymieniał dalej ), a nad życzliwością jeszcze pracuje - mówiąc to zbliżył się do mnie i pocałowaliśmy się namiętnie.
- Ucieknijmy stąd. - szepnęłam - Razem
Zgodził się i razem z kilkoma wilkami uciekliśmy do lasu.
Znaleźliśmy Alphę i on zaproponował nam dołączenie do watahy. Oczywiście zgodziliśmy się.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz