Wszyscy siedzieliśmy pod drzewem, lecz w pewnym momencie nasze dzieci zaczęły hasać i się wygłupiać, a my tylko to obserwowaliśmy do siebie przytuleni. Siedzieliśmy tak aż do wieczora. Szczeniaki protestowały, ale usłuchały by wracać. Powolnym krokiem wróciliśmy do naszej jaskini.Ułożyliśmy dzieciaki spać, a potem my poszliśmy spać.
*Następnego dnia*
Obudziłem się wcześniej, lecz niestety, ale Dragon i Vane chcieli iść ze mną, więc ich zabrałem. Udało mi się upolować dorodnego jelenia, a moi synowie upolowali wspólnymi siłami zająca. Wróciliśmy do jaskini, akurat jak się obudziły dziewczyny. Zjedliśmy wspólny posiłek...
- Jestem dumny z synów - rzekłem
Larisa wiedziała o co mi chodzi i się uśmiechnęła..
<Larisa???>
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Właśnie kończę ostateczne poprawki dotyczące watahy ;) Zamiany: - Zmieniony został szablon bloga ( jeśli macie jakieś lepsze możecie po...
-
Od wygnania Woodnigth z watahy zrobiło się w moim niezwykle cicho. To dziwne, ale stęskniłem się za jej rozrywkowym charakterem, uroczył uśm...
-
Po kilku godzinach narodziły się cztery zdrowe szczeniaki. - Tego basiorka możemy nazwać Largo, a tego drugiego Sticotto. Tą waderkę Eupho...
-
Valixy Imię: Valixy (w skróciec Vali) Płeć ; Wadera Wiek: 1,5 roku (niesmiertelna) Rodzenstwo : narazie nikt Charakter: Valixy...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz