Pobiegłem jak najszybciej pod ziemię gdy naglę jakiś wilk spadł z ,, góry ".
- Woodnight ! - krzyknąłem podchodząc do wadery i wyprowadzając ją ze sterty gruzów. Bez słów wziąłem ją na plecy i zaniosłem do schronu. Choćbym nie wiem jak jej nienawidził musiałem jej pomóc !
- Tu będziemy bezpieczni - stwierdziłem
< Woodnight ? Podziękujesz Dragonowi ?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz