Od Cheeky do Bruna

Nie mogłam się doczekać naszego ślubu! Byłam taka podekscytowana tym! Przez długi czas nie mogłam zasnąć, lecz mi się udało. Następnego dnia wszyscy czekali na rozpoczęcie ceremonii. Po kilku minutach rozpoczęła się. Na środku ołtarza stanął Sillen i rozpoczął:

- Czy chcecie dobrowolnie i bez żadnego przymusu zawrzeć związek małżeński? - spytał

- Chcemy - odpowiedzieliśmy jednocześnie

- Czy chcecie wytrwać w tym związku w zdrowiu i chorobie, w dobrej i zlej doli, aż do końca życia?

- Chcemy

- Czy chcecie z miłością przyjąć i po wilczemu wychować potomstwo, którym was Matka Wilczyca obdarzy?

- Chcemy

Potem podaliśmy sobie łapy, a Alfa je związał wstęgą i poprosił nas, żebyśmy powtarzali jego słowa. Najpier ukochany powtarzał:

- Ja Bruno, biorę sobie Ciebie Cheeky za żonę i ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz, że Cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomoże Matka Wilczyca Wszechmogąca - powtarzał słowa Sillena 

Przyszła teraz kolej na mnie

- Ja Cheeky,  biorę sobie Ciebie Bruno za męża i ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz, że Cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomoże Matka Wilczyca Wszechmogąca - powtórzyłam

Sillen  się uśmiechnął i  na zakończenie przysięgi dodał:

- Co Matka Wilczyca złączyła, wilk niech nie rozdziela...

Potem poświęcił nasze obrączki i ja  nałożyłam obrączkę ukochanemu mówiąc

- Mężu przyjmij tę obrączkę jako znak mojej miłości i wierności w imię Matki Wilczycy- i nałożyłam obrączkę

- Żono przyjmij tę obrączkę jako znak mojej miłości i wierności w imię Matki Wilczycy - mówiąc to samo też nałożył mi  obrączkę i się pocałowaliśmy....

- Od teraz jesteście mężem i żoną. Oby was Matka Wilczyca prowadziła na nowej ścieżce życia - powiedział Alfa

Po ceremonii bawiliśmy się aż do samego rana i jeszcze dłużej, lecz niestety cały następny dzień przespaliśmy 

< Bruno???>