Woodnight to bardzo dobra przyjaciółka. - uznałem
Zrobiło się późno więc odprowadziłem wadere i wróciłem do siebie, aby chodz trochę sie przespać.
Wstałem z samego rana i poszedłem coś upolować.
Naglę zobaczyłem jakiegoś wilka przystawiającego się do Woodnight. Podbiegłem do nich i odpędziłem wilka.
- Co ty robisz ?! - warknął
Odwarczałem mu.
Naglę zza drzew wyszła Angel. Wyrocznia.
- Dragon to jest Apollo. Drogi Apollo to jest Drago. - basior spojrzał na mnie pogardliwie i podszedł do Woodnight.
- Chcesz być ze mną ? - zapytał tonem nie przyjmującym odmowy
- Co jak nie ?! - wtrąciłem
- Wtedy zabije wszystkich twoich bliskich, przyjaciół i całą watahę ! - oznajmił kpiąco - Więc ?
Czułem się rozdarty. Z jednej strony chciałem chronić Wood, z drugiej coś w środku kazało mi się nie wtrącać. Niej sama podejmie decyzję.
< Woodnight ? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz