- Drake - powiedziałam z uśmiechem.
- to imię od początku mi się podobało - powiedział mi mąż. Położył się obok mnie i pocałował namiętnie. Po chwili razem przyglądaliśmy się naszym malcom.
Trzęsie ziemi całkowicie ustało i wróciliśmy do jaskini. Drake od razu zaczął biegać i myszkować po wszystkich zakamarkach.
- będzie z niego niezły łobuz - podsumował Rid.
< Ridian? >
niedziela, 24 maja 2015
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Właśnie kończę ostateczne poprawki dotyczące watahy ;) Zamiany: - Zmieniony został szablon bloga ( jeśli macie jakieś lepsze możecie po...
-
Od wygnania Woodnigth z watahy zrobiło się w moim niezwykle cicho. To dziwne, ale stęskniłem się za jej rozrywkowym charakterem, uroczył uśm...
-
Po kilku godzinach narodziły się cztery zdrowe szczeniaki. - Tego basiorka możemy nazwać Largo, a tego drugiego Sticotto. Tą waderkę Eupho...
-
Obudziłem się o wschodzie słońca. nie wiedziałem co mam robić, więc wybrałem się na polowanie. Zobaczyłem stado jeleni. Ukryłem się za krzak...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz