- To moja żona - powiedziałem spokojnie podchodząc do ołtarza
- I... - mówił Avengerus
- I to ! Odwal się od niej ! - warknąłem tracąc kontrolę - Nie dam ci zniszczyć naszego związku jakimś twoim głupim ,, widzi mi się " !
- Alex ! - rzekła Kiiyuko
- Nie zbliżaj się do niej - krzyczałem dalej
- Bo co ? - spytał - Nic mi nie zrobisz... Bo ja zrobie coś tobie...
- Tak sądzisz ? - odparłem - A co byś zrobił gdybym zarył twoim głupim ryjem o beton ?
- Zabił bym cię - wycedził
- Powtórzę jeszcze raz ! Nie zbliżaj się do mojej żony ! - warknąłem odsuwając ją od niego. Opierała się.
- Alex ! - krzyknęła, a ja szybko przeniosłem na nią wzrok - Przestań !
- Rozumiem - powiedziałem - A żeńcie się kó**a ! Ale nie waż pokazać się w domu, jeśli to z nim chcesz być ! Dzieci zostają ze mną ! Nawet nie waż się do nich zbliżać ! - po tych słowach skierowałem się do wyjścia, ale zatrzymał mnie krzyk Kiiyuko
< Kiiyuko ? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz