Przez chwile się zastanowiłam czy ona nie odpuści. Potem odważnie powiedziałam.
- Powiedziałam mu co czuje, ale nie był tym ucieszony.
- A co dokładnie powiedziałaś? - Zapytałam.
- Że go lubie- mruknełam.
- A może on czuje coś więcej...
- Żartujesz?- Zapytałam.
- Nie żartuje tylko myśle- Powiedziała.
- Może, no dobra ja musze iść upolować coś dla Tsuy'i
- Okey, to pa.
- Pa- Pożegnałam się i odeszłam. Poszłam upolować coś dla Tsuy'i i upolowałam dzika i zaniosłam jej.
- Masz i jedz ile chcesz, a ja pójde załatwić pare spraw.- Powiedziałam.
- Dobrze- Zgodziła się, a ja poszłam znaleźć Voodoo i znalazłam go jak siedział na łące miłości i był smutny.
<Voodoo>
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Właśnie kończę ostateczne poprawki dotyczące watahy ;) Zamiany: - Zmieniony został szablon bloga ( jeśli macie jakieś lepsze możecie po...
-
Od wygnania Woodnigth z watahy zrobiło się w moim niezwykle cicho. To dziwne, ale stęskniłem się za jej rozrywkowym charakterem, uroczył uśm...
-
Po kilku godzinach narodziły się cztery zdrowe szczeniaki. - Tego basiorka możemy nazwać Largo, a tego drugiego Sticotto. Tą waderkę Eupho...
-
Obudziłem się o wschodzie słońca. nie wiedziałem co mam robić, więc wybrałem się na polowanie. Zobaczyłem stado jeleni. Ukryłem się za krzak...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz