Niestety spała...
Postanowiłem pójść na polowanie.
Po dwóch godzinach wróciłem najedzony do szpitala.
Poszedłem na salę na, której leżała wadera. Już nie spała.
- Cześć - powiedziałem z uśmiechem
Nic nie odpowiedziała.
- Jak tam ?
Również nic nie odpowiedziała, jakby mnie nie słyszała
- Przykro mi z powodu łapy
- Dzięki - wymamrotała
- Opowiesz mi o swoim śnie ? - zapytałem - Bardzo mi na tym zależy. Byłaś przerażona, kiedy wieźli cię na nastawianie łapy.
< Woodnight ? >
- Opowiesz mi o swoim śnie ? - zapytałem - Bardzo mi na tym zależy. Byłaś przerażona, kiedy wieźli cię na nastawianie łapy.
< Woodnight ? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz