Kiedy wrociłem ze spaceru zaniepokoiło mnie to, że Sev nie było w jaskini, dlatego postanowiłem ją poszukać.
Szukałem tak z 10 minut, ale nie mogłem jej zaleźć.
Usiadłem nad jeziorem i wtedy ją zobaczyłem...
Leżałam bezwiednie na dnie jeziora.
Zanurkowałem i wyłowiłem waderę. Przeprowadziłem sztuczne oddychanie i w końcu po kilku minutach ukochana się obudziła.
- Dzięki Zeusie - szepnąłem
- Miko ? - szepnęła - Co się stało.
- Topiłaś się - wyjaśniłem - Chodźmy do medyka, zobaczymy czy wszystko ok i czy nic ie stało się szczeniakom.
Kiedy lekarz przebadał Sev przywołał mnie do siebie.
- Panie żonie nic nie jest, a szczeniaki mają się świetnie. - oznajmił
Wróciliśmy do domu.
Severyl szybko zasnęła, a ja rozmyślałem nad tym co by się stało gdybym się nie zjawił...
< Severyl ? >
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Właśnie kończę ostateczne poprawki dotyczące watahy ;) Zamiany: - Zmieniony został szablon bloga ( jeśli macie jakieś lepsze możecie po...
-
Valixy Imię: Valixy (w skróciec Vali) Płeć ; Wadera Wiek: 1,5 roku (niesmiertelna) Rodzenstwo : narazie nikt Charakter: Valixy...
-
Obudziłem się o wschodzie słońca. nie wiedziałem co mam robić, więc wybrałem się na polowanie. Zobaczyłem stado jeleni. Ukryłem się za krzak...
-
Gdy się odwróciłem ujrzałem waderę. Nie była jakaś oszołamiająca. Zwykła, przeciętna wadera. Zresztą... Wystawiłem kły i , otoczyłem '...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz