piątek, 28 sierpnia 2015

Od Ithilien'a do Etery

Łaziłem bez celu po terenach watahy, Jass sobie gdzieś poszła i nie miałem co robić... Na prawym oku mam Yang i Yin, który jest pieczęcią. Na uszach frędzelki jak ryś. Na lewym boku, nad ramieniem lewej łapy mam dwa kolce. Mam również dość nietypowe skrzydła, które jak rozłożę nie są połączone z moim ciałem, lecz lewitujące nad nim i zakończone są znakiem Yang i Yin. Ogon też jest dość nietypowy, taki jak u lwa, czyli zakończony dłuższym pędzelkiem... Nie rozumiałem, dlaczego tak wyglądam, ale podobał mi się ten wygląd...Nagle podeszła do mnie jakaś wadera...
- Cześć jestem Etera, a ty to Ithilien tak?
- Tak, a co?
- Jaką masz rasę?
- A co cię to obchodzi? Lepiej zostaw mnie w spokoju dobra? Nie będę odpowiadał na żadne z twoich pytań, więc mnie zostaw w spokoju - powiedziałem gniewnie
Jakaś kurde obca wadera przyczepia się do mnie i pyta mnie o rasę.. Niech się odwali, nic jej nie powiem! W dupie ją mam..... I sobie poszedłem dalej zostawiając tak cholerną waderę za sobą. Na szczęście jestem odporny na magiczne sztuczki, więc nie może mnie zahipnotyzować, czytać w moich myślach czy podobne rzeczy po prostu nic mi nie mogła zrobić nawet kontrolować mnie...
<Etero??? Ithi nie lubi wścibskich wader i ci nic nie powie>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Właśnie kończę ostateczne poprawki dotyczące watahy ;) Zamiany: - Zmieniony został szablon bloga ( jeśli macie jakieś lepsze możecie po...