Łaziłem bez celu po terenach watahy, Jass sobie gdzieś poszła i nie miałem co robić... Na prawym oku mam Yang i Yin, który jest pieczęcią. Na uszach frędzelki
jak ryś. Na lewym boku, nad ramieniem lewej łapy mam dwa kolce. Mam również dość
nietypowe skrzydła, które jak rozłożę nie są połączone z moim ciałem,
lecz lewitujące nad nim i zakończone są znakiem Yang i Yin. Ogon też jest
dość nietypowy, taki jak u lwa, czyli zakończony dłuższym pędzelkiem... Nie rozumiałem, dlaczego tak wyglądam, ale podobał mi się ten wygląd...Nagle podeszła do mnie jakaś wadera...
- Cześć jestem Etera, a ty to Ithilien tak?
- Tak, a co?
- Jaką masz rasę?
- A co cię to obchodzi? Lepiej zostaw mnie w spokoju dobra? Nie będę odpowiadał na żadne z twoich pytań, więc mnie zostaw w spokoju - powiedziałem gniewnie
Jakaś kurde obca wadera przyczepia się do mnie i pyta mnie o rasę.. Niech się odwali, nic jej nie powiem! W dupie ją mam..... I sobie poszedłem dalej zostawiając tak cholerną waderę za sobą. Na szczęście jestem odporny na magiczne sztuczki, więc nie może mnie zahipnotyzować, czytać w moich myślach czy podobne rzeczy po prostu nic mi nie mogła zrobić nawet kontrolować mnie...
<Etero??? Ithi nie lubi wścibskich wader i ci nic nie powie>
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Właśnie kończę ostateczne poprawki dotyczące watahy ;) Zamiany: - Zmieniony został szablon bloga ( jeśli macie jakieś lepsze możecie po...
-
Od wygnania Woodnigth z watahy zrobiło się w moim niezwykle cicho. To dziwne, ale stęskniłem się za jej rozrywkowym charakterem, uroczył uśm...
-
Po kilku godzinach narodziły się cztery zdrowe szczeniaki. - Tego basiorka możemy nazwać Largo, a tego drugiego Sticotto. Tą waderkę Eupho...
-
Obudziłem się o wschodzie słońca. nie wiedziałem co mam robić, więc wybrałem się na polowanie. Zobaczyłem stado jeleni. Ukryłem się za krzak...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz