Szedłem przez las kiedy naglę wpadłem na Woodnight.
- Przepraszam - powiedziałem pomagając jej wstać
- Nie przepraszaj, to moja wina - uśmiechnęła się - Przejdziemy się ?
- Chętnie - odparłem i razem ruszyliśmy w stronę Jeziora Zabawy
Usiedliśmy na skale i wpatrywaliśmy się w bawiące się szczeniaki i rodziców, bacznie ich obserwujących.
Podśmiewaliśmy się od czasu do czasu z zachowania co poniektórych.
- Chciałabym mieć kiedyś szczeniaki - wyznała wadera
- Na pewno kiedyś będziesz miała - rzekłem uśmiechając się do niej
Naglę nasze spojrzenia się spotkały. Wyczułem jakąś dziwną iskrę namiętności po miedzy nami, ale spróbowałem ją zignorować.
- Na serio ? - nie wyglądała na przekonaną
- Na serio - powiedziałem i posłałem jej złośliwy uśmieszek
< Woodnight ? Czy pomiędzy Dragonem a tobą coś będzie ? *.* >
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Właśnie kończę ostateczne poprawki dotyczące watahy ;) Zamiany: - Zmieniony został szablon bloga ( jeśli macie jakieś lepsze możecie po...
-
Od wygnania Woodnigth z watahy zrobiło się w moim niezwykle cicho. To dziwne, ale stęskniłem się za jej rozrywkowym charakterem, uroczył uśm...
-
Po kilku godzinach narodziły się cztery zdrowe szczeniaki. - Tego basiorka możemy nazwać Largo, a tego drugiego Sticotto. Tą waderkę Eupho...
-
Obudziłem się o wschodzie słońca. nie wiedziałem co mam robić, więc wybrałem się na polowanie. Zobaczyłem stado jeleni. Ukryłem się za krzak...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz