Weszłam do jaskini i położyłam się spać.
Obudziły mnie kroki.... tak, kroki.... Jakiś wilk wszedł do mojej jaskini... Nie zostałam poinformowana o współlokatorze...
Podniosłam się leniwie i poszłam w kierunku drzwi. Nie zastałam nikogo.
Naglę zrobiło mi się ciemno przed oczami. Chyba oberwałam czymś.
Obudziłam się w ciemnym, małym pomieszczeniu. Nie było tam okien, zauważyłam, tylko drzwi, na drugim krańcu pokoju.
Nie mogłam się podnieść. Pewnie coś sobie złamałam. Czułam przeszywający ból w przednich nogach oraz klatce piersiowej.
Naglę ktoś wszedł do środka. Był to wielki wilk, ze złotymi skrzydłami.
Przestraszyłam się.
- Witaj - rzekł - Jestem Amadeus - uśmiechnął się - A ty ? - podchodził coraz bliżej, a ja nie mogłam się ruszyć. Przełknęłam głośno ślinę.
- Nie podchodź ! - pisnęłam
- Bo co ? - spytał ironicznie
- Zeusie ! - krzyknęłam najgłośniej jak tylko mogłam.
Nikt się nie zjawił...
- On tu nie przyjdzie, Moja Droga - powiedział
Spojrzałam na niego przerażonym wzrokiem.
- Jestem ,, pupilkiem " bogów, nie pamiętasz ? Nie dadzą mi ani kary, ani nawet pouczenia - zaśmiał się złośliwie
Był tuż przed moją twarzą.
- Nadal masz ochotę krzyczeć ? - zapytał retorycznie i przycisnął mnie do ściany, wywołując piekielny ból w mojej klatce piersiowej.
- Nadal masz ochotę krzyczeć ? - zapytał retorycznie i przycisnął mnie do ściany, wywołując piekielny ból w mojej klatce piersiowej.
- Będziesz się opierać ? - szepnął mi do ucha i jeszcze mocniej przycisnął do ściany
Szybko pokręciłam głową.
- To dobrze - mówiąc to brutalnie i nieobliczalnie mnie pocałował
Próbowałam wstać, ale nie mogłam. Naglę zrobiło mi się ciemno przed oczami. Zemdlałam...
Ponownie ( cholera ! )
Obudziłam się w białym pomieszczeniu... Hmm....
Byłam obandażowana, a obok mnie leżał Amadeus... Wzniosłem oczy ku niebu.
To nie był sen ! - pomyślałam i zamknęłam oczy symulując sen
< Shiryu ? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz