- Mam nadzieję - wymamrotałam pod nosem - Może się przejdziemy ? - zaproponowałam
- Jas... - nie dokończył, bo ziewnął - Jasne - poprawił się
- To chodźmy !
Poszliśmy nad Wodospad Nadzieji. Usiedliśmy nad wodą wpatrzeni w lustro jeziora.
- Jak się tu znalazłaś ? - spytał naglę
Odwróciłam wzrok, aby nie patrzeć mu w oczy.
- Kiedy byłam mała na moją watahę napadła inna, silniejsza sfora. Zabili moją matkę i ojca. Tylko ja i moja siostra ocalałyśmy. Włuczyłyśmy się o świecie i w końcu znalazłyśmy tą watahę - łzy spływały mi po policzkach. Pesso przygarnął mnie do siebie, a ja wtuliłam się w niego.
- Przepraszam - szepnęłam i spojrzałam się mu w oczy - I dziękuję - po tych słowach dałam mu całusa w policzek
< Pesso ? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz