sobota, 15 sierpnia 2015

Od Picallo do Tamary

Zdziwiły mnie jej słowa... Mówiąc szczerze w moim związku z Jesse nie układało nam się już.. Ciągle miała pretensje o to, że znikam by przemienić się w demona...
- Gniewasz się na mnie? - spytała
- Nie powinnaś tego robić, a powiedzieć szczerze co czujesz - powiedziałem już spokojniej
Tamara się uśmiechnęła i nieśmiało wtuliła się we mnie.... Nie odtrąciłem jej...
- A wiesz, że ta twoja była cię zdradzała? - powiedziała nagle
Spojrzałem na nią zdziwiony...
- Tak, z jakimś basiorem, który nie należy do naszej watahy - odparła
Sam już nie wiem w co mam wierzyć
- Nie ... Nie przeszkadza ci to, że jestem demonem? - spytałem
- Oczywiście, że nie! Przecież cię kocham! - powiedziała oburzona
Uśmiechnąłem się mimowolnie na jej słowa, co ją uszczęśliwiło...
- Musisz mi obiecać jedno.... Więcej takich rzeczy nie rób jak mi ok?
- Ok
- Mogę zobaczyć nasze dzieci? - spytałem
Szczerze mówiąc mniej więcej pamiętam co robiłem z Tamarą i ją pocałowałem w tym momencie...Wadera odwzajemniła to.. Życie cały czas mnie zaskakuje, po tym jak przestał działać czar to nie przez to co mi zrobiła na nią nawrzeszczałem, tylko przez to, że... chciałem by dłużej ten eliksir podziałał.. Teraz sobie uświadomiłem, że Tamara mi się podoba...
- Ten cholerny eliksir otworzył mi oczy i przez to odczuwałem strach... - powiedziałem
- Otworzył oczy? - spytała
- Tak, otworzył oczy, że to ty mi się podobałaś... Tamaro, wiem, że szybko i niespodziewanie, ale czy zostaniesz moją żoną? - spytałem spięty....
<Tamaro???>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Właśnie kończę ostateczne poprawki dotyczące watahy ;) Zamiany: - Zmieniony został szablon bloga ( jeśli macie jakieś lepsze możecie po...