piątek, 14 sierpnia 2015

Od Tamary do Picaollo

Spojrzałam się na niego spokojnie, obeszłam i skierowałam się do jaskini Angel.
- Witaj ! - powitała mnie - Co chciałaś ?
- Ma pewną prośbę... Czy mogłabyś dla mnie stworzyć Eliksir Miłości ? Ale o dłuższym działaniu ? - zapytałam z szerokim uśmiechem
- Oczywiście, ale musisz przynieść mi pewien kwiat. Nazywa się ,, Nocny Tulipan '' - wytłumaczyła mi gdzie go znaleźć.
Skierowałam się w stronę pięknej łąki i zerwałam kwiat.
Kiedy wróciłam, wręczyłam kwiata wyroczni, a ona stworzyła dla mnie eliksir.
- Dziękuje - powiedziałam i wybiegłam w poszukiwaniu jego.
Znalazłam Picaollo w jaskini, kiedy smacznie spał.
Wlałam mu do ust Eliksiru,a drugą część sama wypiłam.
Otworzył oczy.
- Witaj Piękna - rzekł i pocałował mnie
Poszliśmy do mojej komnaty i spędziliśmy razem cudowną noc.
* Następnego dnia *
Czar miał działać jeszcze 8 dni. Postanowiłam nacieszyć się szczęściem i wybrałam się z Picaollem na spacer.
Usiedliśmy na łące i zaczęliśmy się namiętnie całować, kiedy naglę usłyszałam krzyk:
- Picaollo ! Ty wstrętny draniu ! - była to Jesse
Oderwaliśmy się od siebie, a ja wtuliłam się w ukochanego.
- Kochanie powiedz jej co sądzisz o waszym związku - szepnęłam mu do ucha
- Wole Tamarę ! - warknął na nią - Możesz powiedzieć Alfom, że z nami koniec ! Albo wiesz ! Sam to zrobię ! - po tych słowach przewrócił mnie na ziemię i zaczął namiętnie całować
Słyszałam jak Jesse odbiega z płaczem.
O 13 wybraliśmy się do Sillena, a ukochany oświadczył mu:
- Chciałem tylko powiedzieć, a mój związek z Jesse jest nieważny - mówiąc to pocałował mnie w policzek
Poszliśmy do zamku i ponownie się ze sobą przespaliśmy.
około 16 poczułam mocny ból brzucha. Picaollo zabrał mnie do medyka który oznajmił nam:
- Tamaro ! Jesteś w ciąży ! - ucieszyliśmy się i poszliśmy do pokoju

*6 dni później*
Poczułam potworne skurcze. Zapewne zbliżał się poród.
Po kilku godzinach urodziły się dwa, zdrowe szczeniaki.
- Może waderke nazwiemy Ashita, a basiorka Akiro ?
- Pięknie - mówiąc to pocałował mnie w policzek i razem ze szczeniakami wybraliśmy się na spacer. Dziś... o północy... czar zgaśnie...
Było późno, więc płożyliśmy się spać...
Obudziłam się równo z ukochanym.
- Co ja tu robię ! - powiedział i szybko się podniósł
- Nie pamiętasz kochanie ? - zapytałam wtulając się w niego, ale mnie odtrącił. Zmarszczyłam brwi - Nie rób tak ! Jaki przykład dajesz swoim dzieciom ?
- Moim dzieciom ?! - warknął patrząc na szczeniaki
Wybiegł z jaskini i pobiegł do jaskini Jesse. Poszłam za nim.
Kiedy weszłam do jej domu usłyszałam słowa wadery:
- Idź do swojej Tamarki ! 
Uśmiechnęłam się złośliwie.
Wybrałam się na spacer.
Naglę zobaczyłam Picaollo, łza spływała po jego policzku. Usiadłam obok niego.
- Jess... - urwał, prychnął i odsunął się - To ty... - podsycił te słowa jadem
- Tak, kochanie, to ja - mówiąc to posłałam mu słodki uśmiech - A skoro jesteśmy już w temacie... Co tam u Jesse ? 
- Sillen zakazał mi zbliżania się do niej ! - warknął - Kochasz znęcać się nad ludźmi, prawda ?
- Nie, skądże - powiedziałam - Ja po prostu ciebie pragnę - szepnęłam

< Picaollo ? >
Łąka na której znalazłam kwiata:

Ashita:
Kiedy dorośnie:

Akiro:
Kiedy dorośnie:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Właśnie kończę ostateczne poprawki dotyczące watahy ;) Zamiany: - Zmieniony został szablon bloga ( jeśli macie jakieś lepsze możecie po...